07.04
Plan jazdy autobusów w krajach azjatyckich mnie zawsze zaskakuje. Ogólnie nie wiadomo gdzie staje i nie wiadomo co jedzie i o której bo rozkładu nie ma na przystanku .. ale ludzie jakoś chyba zdążą tu zawsze na czas?!? No nic – dziś byłam po laptopa ;p w największym centrum elektroniki w BKK Pantip Plaza
Na przystanku 30 min, dojazd 45 min – korki korki korki – poznałam Niemke która przyjechała dziś rano do BKK, razem rozkminiałyśmy jak dojechać. Bus numer 2, 15, 512 z Khao San – ceny busów są konkurencyjne do tuk tukow czy taxowek wiec się opłaca – taki kawal drogi a 0,70 groszy...
Tylko trzeba ogarnąć jaki numer busa i ustawić się tam na ulicy gdzie stoi najwięcej ludzi ;)
Kupowanie laptopa zajęło mi trochę... dom handlowy ma tylko 7 pieter... doszłam tylko do 3 :) laptopów mnóstwo co chcecie. Tutaj nie ma co się targować, bo jak nie to stanowisko to następne. .. Ja kupiłam dość szybkiego małego BENQ tanio– do tego dodatki w cenie pokrowiec, myszka, zestaw do czyszczenia, pendrive, ochrona na klawiaturę i kopia Windowsa xp office nero i co tam chcesz ;p za free – tylko trzeba godzinę poczekać aż pan wszystko nagra.
W tym czasie zapraszam na jedzenie na 3 piętro – kupujesz kupony – wyglądają jak te z monopoly i jesz co chcesz – taki szwedzki bufet po tajsku.
Po sprawdzeniu lapka i przelewie kartą kredytową – uwaga, tutaj trzeba najlepiej samemu wpisać kwotę, bo tajskich znaczków na terminalu potem nie zrozumiecie – poszukałam metra i za aż 2 bht dotarłam do Siam Central. Znów poznałam Niemca i znów dochodziliśmy do tego jak jechać. Jest prościej bo metro już elegancko po angielsku napisy wszędzie – płaci się od ilości stacji, co dwie cena wzrasta.
W Siam Central można spędzić cały już dzień jak ktoś lubi zakupy i po to do Bangkoku przyjechał to polecam. Wielkie galerie, Siam Plaza, Mahboonkrong, a między nimi nadal małe uliczne bazary – jest w czym wybierać i co chodzić. Kina, sale gier, kręgle, knajpy z żarciem, fast foody całego świata – wszystko jak u nas tylko 10 razy większe i więcej.
W okolicach galerii widać już lepiej ubranych ludzi, „zrobione” panny, jest style, lans i bans. Bryki też niezłe – dwa Lamborghini widziałam, więc trochę inny Bangkok...
Znalazłam Hard Rock Cafe – jak zawsze muszę odwiedzić każdego Hard Rocka w każdym mieście ;) Ten wyjątkowo mnie rozczarował. Niestety w remoncie, mały, duszny – za półtora miesiąca wielkie otwarcie parę pięter – kto wie może wtedy tu wrócę?
Wieczorem wracałam do domu tym samym systemem – metro i bus. Mój numer 15 busa uciekł mi – doszłam go jednak, bo stał w korku... W Azji cudowne jest to, że możesz przejść 4 pasy ruchliwej ulicy, kiwnąć na kierowce, a on zatrzymuje się po prostu tamując ruch abyś mogła wsiąść do busa.
A dziś jadłam najlepszego ananasa na ziemi ;) z ulicy rzecz jasna za 1,20zł skrojona połowa świeżego ananasa do woreczka – mniami
Na koniec Was dobije... z tego co widziałam benzyna tutaj to 3,40 pln... ehh .. jak tam u nas – lepiej już?