Po całonocnym locie w naprawdę super wygodnym, porządnym i ze zjadliwym jedzonkiem, rosyjskim Tupolewem dotarliśmy do Beijing.
Także ja ze swej strony polecam Aeroflot :)
Godzina była poranna i co od razu rzuciło nam się w oczy to dziwne niebo nad stolicą Chin. Nie jest niebieskie. Wszystko jest tak jakby szare, a raczej białe. Nad miastem wisi gigantyczny kożuch smogu.
Jak dopiero zauważywszy później jest to dość uciążliwe w ciągu dnia, bez okularów czujesz się jak ktoś kto przy bardzo mocnej jarzeniówce chodzi non stop wśród śniegu - kujący w oczy biały kolor nieba.
Szok kulturowy mieliśmy .... trwał parę godzin :) mniej więcej
Nie wiem co nas zaskoczyło bardziej,
może to że w sumie jest normalnie tylko wszyscy są skośni ;p , albo to że wszędzie jest McDonald, a może to że nic kompletnie nie rozumiemy co pisze, i jak czytać rozkład jazdy czegokolwiek, albo jak ogarnąć mapę z tymi znaczkami..., a może to że w sumie jak wyjdziesz na miasto to białych nie ma, nie widać białych turystów ale jest pełno chińskich turystów, albo to że spytanie o drogę to tylko na migi, rysowanie albo pokazywanie obrazków w przewodniku... czy może to że na mapie wszystko jest w miarę blisko, a w rzeczywistości to wielogodzinna droga, bo Pekin tak obszerny, a może byliśmy przemęczeni podróżą...
Po ok. 2 godzinach udało nam się znaleźć wcześniej zarezerwowany jeszcze w Polsce hostel
Polecam Red Lantern House => http://www.hostelbookers.com/hostels/china/beijing/5417/
Pekin zwiedzaliśmy 3 dni,
4 dzień to była wyprawa na Wielki Mur Chiński w Jinshanling
a potem dalej pociągiem do Xian
więcej zdjęć pekinowo-murowych na =====>>>> http://picasaweb.google.com/ceta1983/Chiny#
Wielki Mur Chiński w Jinshanling
- polecam wybrać się właśnie tam oglądać mur jako że jest mało bardzo turystów i można spokojnie napawać się widokami.