Zaraz mnie coś trafi ;p
In The Middle Of Nowhere!! dobrze, że jest kawka i kawiarnia z wifi ;p
Siedzę uwieziona do godz 23:00 w Surat Thani - mieście w którym każdy mówi co innego byle byś jechał z nim i jemu zapłacił.
Promy na wyspy? Nie, nie ma. Autobusy, nie nie nie już nie jeżdżą po mieście o tej porze.. Dojść na piechotę,, nie nie za daleko godzina drogi..... Same bzdury gadają! Ja się jednak nie poddaje tutejszemu systemowi "zrób z turysty frajera który płaci potrójnie za wszystko"!
Po 40minutaach błąkania się z plecakiem po ciemku już po ulicach tego miasta wreszcie przy pomocy bardziej rysunków niż angielskiego trafiam na FERRY ! czyli statek-prom na wyspę Ko Phangan...
Niestety drogo dla wszystkich tak samo 400thb - benzyna skoczyła - o 23:00 startujemy o 5 rano będziemy. Miejsce na podłodze z materacem ;p
Boję się tylko że mnie jakaś koza pogryzie w nocy, bo to bardzoooooo lokalny statek ;p No dobra kozy tam nie będzie ale tajowo-lokalnie będzie na pewno;)
A wszystko po to by dołączyć do ekipy, która już tam jest i razem jutro być na czas na najbardziej znanej party na świecie
Full Moon Party 18.05.2011 już jutro:)
http://fullmoonparty-thailand.com/
---------------------------------------------------------------------------------------------------------- ------